"Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa."

 

Rz 10,17

23 kwietnia 2022

Świadectwo Łukasza

Świadectwo Łukasza

 

Kiedyś moje życie wyglądało zupełnie inaczej. Kilka lat temu miałem problem z alkoholem, narkotykami, hazardem. Żyłem w chronicznym stresie i lęku, nie akceptowałem samego siebie. Pewnej niedzieli wybrałem się na Mszę Świętą do Kościoła Najświętszego serca Pana Jezusa w Płaszowie, do którego raz na jakiś czas chodziłem. To był punkt zwrotny w moim życiu.

 

Na mszy usłyszałem łapiące za serce świadectwo nawrócenia. Po mszy świętej, wychodząc z kościoła dostałem zaproszenie na spotkania wspólnoty, poczułem wtedy w sercu że chcę tam pójść.

 

I tak też zrobiłem. Spotkania odbywały się we wtorki o 19.00

 

Trochę się stresowałem ale nie potrzebnie. Bardzo mi się spodobała otwartość ludzi których tam spotkałem i forma w jakiej była prowadzona modlitwa i uwielbienie. Zacząłem chodzić systematycznie na spotkania i poznawać Boga przez uwielbienie i Słowo Boże.

 

Jednak wracałem do starych nawyków i grzechów po czym szedłem do konfesjonału żeby je wyznać i przyjąć Pana Jezusa. Tak mijały miesiąca a ja wzrastałem w wierze. Po roku czasu zaczęły się u mnie pojawiać walki duchowe. Czułem że Pan Bóg zaprasza mnie żebym poszedł za nim na 100% i zostawił stare życie ale zły skutecznie to utrudniał. Pewnej niedzieli obudziłem się z błogim spokojem i myślą o wspólnocie. Przeczytałem wtedy Słowo na dziś które mocno złapało mnie za serce. Czułem że przez to Słowo, mówi do mnie Pan Bóg.

 

Poczułem pragnienie i potrzebę spowiedzi. Pojechałem na Mszę Świętą i kiedy wszedłem do Kościoła, zobaczyłem Sylwię przyjaciółkę ze wspólnoty. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to że wcześniej chciałem z nią porozmawiać o moich walkach duchowych.

Po mszy spotkaliśmy się przed kościołem. Okazało się że Ona też chciała ze mną porozmawiać.

 

Przeszliśmy do salki w której się spotykamy i zaczęliśmy rozmawiać. Sylwia zaproponowała mi modlitwę o uwolnienie, zadzwoniła po Księdza Darka, naszego duszpasterza, który przyszedł po chwili. Po krótkiej rozmowie Ksiądz Darek zaproponował mi abym zrobił sobie rachunek sumienia i przygotował się do spowiedzi generalnej z całego życia. Tak też zrobiłem. Poszedłem do spowiedzi z całego życia i zaraz po spowiedzi, spotkaliśmy się w salce na modlitwie o uwolnienie.

 

Podczas tej modlitwy poczułem jak Pan Bóg uwalniania mnie z moich grzechów i zniewoleń, zacząłem płakać i cały się trząść. Poczułem jak Pan Jezus mnie przytula i jak wypełnia mnie Boża miłość. To było niezwykłe. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech i radość. Nigdy w życiu nie wylałem tylu łez. Wyszedłem z tej modlitwy jak bym zrzucił ciężki plecak, lekki, radosny, przepełniony Bożą miłością.

Od tego wieczoru wszystko się zmieniło – Nie miałem chęci sięgania po alkohol i papierosy.

 

Przestałem przeklinać. Przestałem się bać przyszłości i lęk który mi towarzyszył od dłuższego czasu odszedł. Miałem wielkie pragnienie czytania Słowa Bożego i dzielenia się nim.

 

Pan Bóg zmienił moją perspektywę i tożsamość. Oddałem życie Panu Jezusowi i jestem teraz Szczęśliwym człowiekiem.